wtorek, 30 lipca 2013

PRL - domniemane samobójstwa cz.2


Miałem dziś napisać post dotyczący Powstania Warszawskiego, jednak uznałem, że w tym tygodniu można i będzie można przeczytać tak wiele tekstów na ten temat (między innymi w tygodniku rybackim "SIECI"), że postanowiłem kontynuować wątek poruszony przeze mnie 10 stycznia 2013 roku, czyli "PRL - domniemane samobójstwa cz.1".

Tak jak poprzednio napisałem - zostaną przeze mnie opisane kolejne "dziwne" samobójstwa polskich opozycjonistów doby PRL, które miały miejsce po 13 grudnia 1981 roku. Ten wpis, tak jak poprzedni ciągu dedykuję te politykom i sympatykom spadkobierców PZPR, czyli Sojuszowi Lewicy Demokratycznej.

Trzy przypadki, które zostaną niżej przedstawione są bezsprzecznie związane z polityką. O ile, w poprzednio opisywanych przypadkach czasem nie było to aż tak oczywiste, to tutaj jest to fakt nie do obalenia. Niżej opisani "samobójcy", byli bowiem czynnie zaangażowani w działalność opozycyjną i niepodległościową, a także byli oni "rozpracowywani" przez organy MSW.

Śp. Zbigniew Simoniuk
Człowiek ten był na tyle "bezczelny", aby dwukrotnie zgłosić porwania, których według jego zeznań dokonali towarzysze z MO. W obu tych przypadkach nie udało mu się jednak niczego wskórać, ponieważ "niezawisły sąd PRL" skupił się tylko i wyłącznie na udowadnianiu ponad wszelkie zgromadzone dowody i zeznania, że zarzuty Zbigniewa Simoniuka są fałszywe. W ramach drugiego z tych postępowań przyjęto nawet, że Pan Simoniuk dopuścił się przestępstwa z art 241 § 1. "Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.", przez co zastosowano wobec niego tymczasowe aresztowanie, a następnie skazano na karę łączną 2 lat pozbawienia wolności. W "skład" tej kary wchodził również wyrok za dwukrotne samo uwolnienie ze szpitali psychiatrycznych, w których Zbigniew Simoniuk był bezzasadnie osadzany na obserwacje w trakcie postępowania przygotowawczego. W trakcie procesu "sędzia" Leszek Kudrycki nie zareagował na oświadczenie obrońcy Z. Simoniuka, iż dokonano w jego mieszkaniu przeszukania i zakwestionowano szereg dokumentów koniecznych do obrony jego klienta.
Postępowanie w sprawie śmierci Z. Simoniuka toczyło się tylko i wyłącznie pod kątem zbierania dowodów mających udowodnić za wszelką cenę tezę o samobójczej przyczynie zgonu. Prokurator prowadzący postępowanie - Henryk Trawid - odstąpił od przesłuchania członków załogi karetki pogotowania ratunkowego udzielającej pomocy Z. Simoniukowi. Odstąpił on również od przesłuchania współwięźniów, z którymi przebywał domniemany samobójca w Areszcie Śledczym w Białymstoku a nawet nie pozwolił na przeprowadzenie eksperymentu symulującego próbę samobójstwa przez powieszenie.

Śp. Kazimierz Majewski
W przypadku tego postępowania "nie stwierdzono przestępstwa", dlatego zostało ono umorzone. Bezpośrednio przed śmiercią Pan Kazimierz był przez kilka kolejnych dni wzywany na przesłuchania do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze. W czasie tych przesłuchań stosowano wobec niego przymus i terror psychiczny, co zapewne miało niebagatelne znaczenie w targnięciu się przez niego na własne życie. W postępowaniu nie przesłuchano wszystkich świadków, którymi byli funkcjonariusze SB, którzy przesłuchiwali Pana Kazimierza, ponieważ WUSW w Jeleniej Górze odmówił podania ich nazwisk, powołując się przy tym na tajemnicę państwową, ponieważ podobno chodziło o pracowników kontrwywiadu. Należy podkreślić, że śledztwo prowadzone przeciwko K. Majewskiemu było związane z zamiarem założenia koła Polskiego Związku Katolicko-Społecznego - stowarzyszenia wówczas zawieszonego. Należy więc się zastanowić czy dlatego był on przesłuchiwany przez funkcjonariuszy kontrwywiadu PRL? Czy była to aż tak niebezpieczna organizacja?

Śp. Jadwiga Kryńska
Pani Jadwiga na 4 dni przed śmiercią została zatrzymana pod zarzutem prowadzenia nielegalnej działalności. Zwolniono ją po 48 godzinach. Po wyjściu z aresztu skarżyła się na bóle brzucha, w związku z którymi umieszczona została w szpitalu. Lekarz, który z nią rozmawiał około 20 minut przed śmiercią stwierdził, że była bardzo zdenerwowana, dlatego dał jej środek uspokajający, jednak nie zauważył w jej zachowaniu absolutnie nic, co wskazywałoby na zamiary samobójcze. Tam też wyskoczyła przez okno. Do dziś nie wyjaśniono, jakie miały być motywy tego samobójstwa.

Postępowania prowadzone w opisanych wyżej i w poprzednim poście sprawach nie miały na celu ustalenia ewentualnej odpowiedzialności funkcjonariuszy MSW. Tymczasem w przytoczonych przeze mnie przykładach można śmiało postawić (hipo)tezę, że w każdym z tych "samobójstw" mieli oni jakiś udział.

Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie

4 komentarze:

  1. Ilu dziś mamy samobójców związanych ze Smoleńskiem. Do tego inne ofiary IIIRP, które przypadkiem coś odkryły. W PRL mordowano na potęgę, ale kit tam liczy się Blida. Ja wiem, że na tym SLD próbuje budować swój kapitał, ale przecież taki argument łatwo odwrócić. Wystarczy przebić się z argumentem, że jednak była złodziejką na ogromną skalę. Polacy najbardziej nie lubią bogaczy i to by wystarczyło, przecież jak prosto szczuć jest na księży, że mają parę złotych więcej.

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego się spodziewać po ludziach, którzy gloryfikują Jaruzelskiego i Kiszczaka? Czego się spodziewać po ludziach, którzy non stop wypominają zamordowanie prezydenta Narutowicza? Przecież sprawca tamtej zbrodni został złapany, osądzony i surowo ukarany. A Kiszczak z Jaruzelskim albo inni komunistyczni mordercy? Jak przyjdzie wezwanie z sądu, to dostają wylewu, żeby na drugi dzień siedzieć w ogrodzie, śmiać się i popijać herbatkę.

      W sumie ciekawe, kiedy wróci temat Trybunału Stanu :) Do dzisiaj jednak nie wiem na jakiej podstawie mają przed nim stanąć Kaczyński i Ziobro. Kalisz podobno jest jednym z najlepszych prawników w Polsce a nie wie jakie jest zadanie Trybunału? To już nawet nie jest żenujące. Ale w sumie według ludzi takich jak on lepiej walczyć z Kaczafim a chronić rzeczywistych morderców i zbrodniarzy!

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. temat trybunału z pewnością wróci przed wyborami. Ja radzę PiSowi żeby to rozegrało według mojego klucza a będzie dobrze. Ponoć Tusk chce Seremeta szturchnąć żeby można było wniosek w ogóle do trybunału złożyć.

      pozdro

      Usuń
    3. W wikipedii jest napisane:
      Trybunał Stanu (TS) – w Polsce konstytucyjny organ władzy sądowniczej, którego główne zadanie polega na egzekwowaniu odpowiedzialności najwyższych organów i urzędników państwowych za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, jeśli czyn ten nie wyczerpuje znamion przestępstwa.

      Jestem ciekaw jak będzie wyglądał taki wniosek i na jakiej podstawie Kalisz i spółka chcą go skonstruować, bo mimo, że temat jest wałkowany od sześciu lat to dalej nic nie wiadomo.

      Nie wiem jak będzie z Seremetem, ale według mnie Tusk teraz będzie się starał o przywrócenie stanowiska Prokuratora Generalnego ministrowi sprawiedliwości a ostatnie wypowiedzi na temat Seremeta czy też prawicowo-nacjonalistycznej mafii, która jest ukryta, zakonspirowana i rządzi polską prokuraturą z tylnego fotela (stwierdził tak pą prezydą) tylko to potwierdzają.

      Pozdrawiam!

      Usuń