wtorek, 9 lipca 2013

Kto zapłaci francuskim kolejom?

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/64/Bundesarchiv_Bild_183-H25217,_Henry_Philippe_Petain_und_Adolf_Hitler.jpg/240px-Bundesarchiv_Bild_183-H25217,_Henry_Philippe_Petain_und_Adolf_Hitler.jpg

Francuzi do dzisiaj pomijają milczeniem czasy, kiedy masowo wydawali Niemcom Żydów francuskich i uciekinierów z innych krajów, już zajętych przez hitlerowskie Niemcy. Z prawnego punktu widzenia rządy Vichy były w pełni legalną kontynuacją III Republiki. W czerwcu 1940 roku marszałek Philippe Petain (na zdjęciu poniżej) otrzymał wszelkie prerogatywy od parlamentu.
 http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/81/Philippe_P%C3%A9tain_(before_1918).jpg

W rachunkach wystawionych rządowi Vichy przez francuskie koleje państwowe za przewóz Żydów spod Paryża do Auschwitz wymieniono ceny za bilety trzeciej klasy. Rząd Vichy nie zapłacił za usługę, a powojenne władze zarzucił kolejom SNCF, że oszukiwały podstawiając wagony bydlęce - znacznie tańsze. Jeszcze rok po wyzwoleniu francuskie koleje wysyłały do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych rachunki za transport 76 tysięcy Żydów do obozów w okupowanej Polsce.

Słynny amerykański historyk - Robert Paxton (na zdjęciu poniżej), autor pionierskiej, fundamentalnej pracy Francja Vichy, wykazał w 1972 roku, że Niemcy utrzymywały w okupowanej Francji jedynie kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, bowiem wiele zadań wykonywali sami Francuzi. Władze niemieckiej strefy okupowanej, utworzonej w Paryżu i północnej Francji na trzech piątych przedwojennego terytorium kraju, zawarły z rządem Petaina układ, przewidujący aresztowanie Żydów przez policję francuską i przekazywanie ich Niemcom. W pierwszej kolejności zatrzymano tzw. bezpaństwowców, czyli około czterdziesty tysięcy uciekinierów z Niemiec, Austrii, Polski, Czech i Rosji.
 http://www.france-amerique.com/articles/images/2008/10/1030-1379.main.jpg

Polowanie francuskiej policji na Żydów, trwające od wiosny 1942 roku do lata 1944 roku, kosztowało życie osób, w tym około jedenastu tysięcy dzieci. Około sześćdziesiąt dziewięć tysięcy trafiło do Auschwitz, pozostali do Kowna i Sobiboru. W strefie okupowanej i w Zone Libre ze stolicą w Vichy minister policji Rene Bousquet zorganizował kilkanaście obozów przejściowych. Transportery z całej Francji były kierowane do obozu przejściowego w Drancy pod Paryżem, założonego latem 1941 roku i nadzorowanego do lata 1943 roku tylko przez francuską policję. Stamtąd pociągi odjeżdżały do lagrów w Europie Wschodniej. Francuzi oddali też do dyspozycji Niemców bydlęce wagony linii kolejowej SNCF. Największą paryską łapankę w lipcu 1942 roku przeprowadziła wyłącznie francuska policja, zatrzymując trzynaście tysięcy Żydów. Ostatni transport z Drancy wyjechał do Auschwitz 31 lipca 1944 roku, niecały miesiąc przed zajęciem Paryża przez aliantów. W obozach Zone Libre zmarło przed 1942 rokiem około osiem tysięcy Żydów.

Publikacja Roberta Paxtona spowodowała szok tak silny, że temat udziału Francuzów w eksterminacji Żydów zniknął ze świadomości społecznej na kilka pokoleń. Francois Mitterrand (na zdjęciu poniżej) sprzeciwiał się uznaniu odpowiedzialności Francji za udział w prześladowaniach i wywózkach Żydów w latach 1941-1944. Trudno mu się dziwić, skoro sam pracował w administracji Vichy i został odznaczony przez Petaina krzyżem Francisquw - namiastką Legii Honorowej.
http://media-1.web.britannica.com/eb-media/60/9960-004-F2C02663.jpg

W każdą rocznicę bitwy pod Verdun, gdzie Patain w 1916 roku wsławił się bohaterską obroną, i gdzie zasłużył na Wielką Legię Honorową, posyłał wieńce na grób marszałka. Ostatni wieniec Mitterrand kazał przewieźć nocą helikopterem, by uniknąć skandalu - we Francji bowiem coraz więcej mówiło się o kolaboracji z Niemcami podczas II Wojny Światowej, a rozgłos sprawie nadało małżeństwo Klarsfeldów reprezentujące Stowarzyszenie Córek i Synów Żydów Wywiezionych z Francji.

Dopiero Jacques Chirac (na zdjęciu poniżej) w 1995 roku, jako pierwszy prezydent Francji, uznał formalnie współodpowiedzialność swego kraju za zagładę Żydów. Powiedział: "popełniliśmy czyny niewybaczalne". Biskupi uczynili to samo dwa lata później, prosząc Boga i Żydów o wybaczenie za milczenie większości francuskiego kleru w latach kolaboracji.
 http://i2.listal.com/image/1496168/600full-jacques-chirac.jpg

Pod koniec lat 90. do sądów zaczęły wpływać indywidualne pozwy o odszkodowanie. W 2006 roku zapadł pierwszy wyrok na niekorzyść kolei, co skłoniło rzecznika kolei SNCF do wygłoszenia oświadczenia: "SNCF nie miały wyboru. Koleje musiały wykonywać rozkazy nazistów".

Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie

7 komentarzy:

  1. Czyli wychodzi na to, że podczas wojny mieliśmy francuskie obozy. Przyznam się, że miałem nikłą wiedzę na ten temat. Zastanawia mnie też to, że jeśli Francuzi są nadal tak bohaterscy jak te kilkadziesiąt lat temu to niedługo będą mieć ciekawą sytuację.

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne porządne oddziały, jakie w czasie II Wojny Światowej wystawili Francuzi walczyły na froncie wschodnim w ramach Waffen SS z Armią Czerwoną. To jest chyba najlepszy komentarz. Zobacz jednak jak głęboko jest w nich zakorzenione poczucie takiej swoistej "bezkarności" i sam nie wiem czego. Niewielka cząstka faktów zamieszczonych w poście pokazuje jak wielki był stopień kolaboracji Francuzów. O słowach takich jak honor, przyznanie się do błędu, uderzenie w piersi i przeproszenie nawet nie ma mowy. Niedługo Polacy będą za to przepraszać.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Coś mi się wydaje, że nawet nie zdążymy. Na moje oko to szykuje się kolejna duża rozpierducha. Niemcy znowu kogoś przepuszczą przez komin a Francuzi będą mieć taką wojnę domową, że po niej zostanie tak zdegradowana, że nie będzie problemem przez najbliższe 100lat, więc spoko;)

      Usuń
    3. Widmo wojny domowej było nad Francją już kilkakrotnie w przeciągu ostatnich kilkunastu lat. Pewnie doskonale pamiętasz zmasowane ataki na przedmieściach Paryża i innych największych miast Francji, jakie miały miejsce kilka lat temu. Przecież wówczas w ciągu każdej nocy emigranci palili kilkaset samochodów i zabudowań. Teraz trochę im popuszczono, co pokazuje, że mogą sobie pozwalać na znacznie więcej, jeśli tylko będą chcieli osiągać swoje, najczęściej chore cele.

      Niemcy już chyba uznały, że "odpokutowały" za zbrodnie wojenne, bo przecież pieniądzem dzisiaj załatwi się wszystko. Jednak gdy słucham wypowiedzi niektórych profesorów, to są oni zdania, że gdyby Rosja wypowiedziała im wojnę, to nie byłyby one w stanie utrzymać się nawet 10 dni. Nie wiem czy coś w tym jest, ale sytuacja międzynarodowa rozwija się w bardzo złym kierunku.

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. jak na razie się wszyscy czają, nikt nie chce falstartu popełnić. Gdy już Niemcy zaczną przepuszczać śniadych kolegów przez komin to ich bliżsi i dalsi ziomkowie we Francji mogą poczuć się zagrożeni i zaczną się grubiej bawić. Francja też będzie podgrzewać atmosferę biorąc sobie wszystko na poważnie a nie jak do tej pory.

      a co do tych raportów wojskowych to czytałem streszczenie takiego w którym to armia rosyjska nie była by w stanie Turcji lub Polski tradycyjnymi metodami oblegać dłużej niż tydzień.

      pozdro

      Usuń
    5. II Wojna Światowa nie była prowadzona tradycyjnymi metodami. Cholera wie, co teraz może siedzieć w głowach co niektórych polityków i dowódców, ale chyba można powiedzieć otwarcie, że nie mają oni zamiaru przestrzegać paktów, porozumień, konwencji i jakichkolwiek praw, jeśli dojdzie co do czego.
      Widać to przecież nawet na naszym podwórku, chociażby jeśli chodzi o zmianę ustawy o zgromadzeniach czy też chorą ustawę, która pozwala na strzelanie do dzieci i kobiet w ciąży.

      Jestem ciekaw jak teraz będzie wyglądała scena polityczna w Niemczech po (bardzo możliwej) porażce w wyborach Kanclerz Merkel i dojściu do władzy "Zielonych". Pamiętamy, co się działo, gdy Kanclerzem był związany z nimi Schroeder. Czyżby historia miała się znowu powtórzyć?

      Pozdrawiam!

      Usuń
    6. zle sie wyrazilem, nie chodzilo mi o tradycyjne metody tylko o konwencjonalne. Mi caly czas po glowie chodzi ten sojusz z Ukraińcami bo oni maja cwierc miliona woja i to jest solidny dupochron.

      przegrana Angeli to marazm dla Niemiec, byc moze tez dla calej uni. Jesli po tym nastapi u nas rzad pis to jest duza szansa na poprawienie statusu Pl na arenie miedzynarodowej. z drugiej strony leberalne media moga miec pokuse agitowania nam lewicy, ze to teraz taka moda, bo bogate kraje tak maja a to Francja a to Niemcy, glupie, ale jakie skutecznie niestety.

      Usuń