czwartek, 4 kwietnia 2013

Bo w pamięci jest siła zaklęta...

http://www.portal.arcana.pl/upimage/L3VwbG9hZHMvRWtzcGVyY2kvTGVjaF9LYWN6eW5za2lfMS5qcGc,800,800,s.jpg

Chciałbym dzisiaj przypomnieć zaprezentowane przeze mnie w ubiegłym roku, na nieistniejącym już blogu, końcowe fragmenty trzech rozmów, jakie prof. Andrzej Nowak przeprowadził dla dwumiesięcznika "ARCANA" ze Śp. Lechem Kaczyńskim, które miałem zaszczyt i przyjemność przeczytać i o których Teoria Życia powiedział w komentarzu: "Po przeczytaniu tych trzech tekstów nawet największy leming powinien sobie uświadomić jak wielkim patriotą był Lech Kaczyński".

Oto zakończenie pierwszej rozmowy:

"[...] Andrzej Nowak: Tak to globalizacja i unifikacja [z Europą] zbiega się w kryzysie polityki z czynnikami "subiektywnymi", przypadkowymi - takimi jak jakość naszych politycznych przywódców i całej wspierającej ich elity...

Lech Kaczyński: Czasem wierzę tylko w jedno - może jest to wiara zupełnie naiwna, a na pewno nie naukowa. Wierzę jednak, że czasami stan nasilenia pewnych zjawisk negatywnych osiąga taki poziom, że coś pęka. Tylko jeżeli ten system pęknie, to już na pewno nie moje pokolenie będzie z tego korzystało - o co jestem zdecydowanie zły, nie uważam tego za naturalne.

Andrzej Nowak: Zostańmy przy tym strzelistym akcie nadziei, że coś się zmieni.

Lech Kaczyński: Bywały przecież rewolucje moralne. Porównajmy Warszawę roku 1855 i 1861, to były dwa różne miasta. Pierwsze, w zapaści po wydarzeniach z lat 1846 - 1848, kiedy mieliśmy rozbisurmanionych młodzieńców, którzy jeździli do Wiednia koleją wiedeńską na pijaństwo i łajdactwo, a polskiego ruchu niepodległościowego nawet nie było. A potem odrodzenie, no i w 1863 roku wybuchło powstanie, które trwało przez półtora roku w kraju o wyjątkowo słabych warunkach do wojny partyzanckiej...

Andrzej Nowak: Wszystko będzie inaczej, to jedyna zasada, która się sprawdza przy długoterminowym prognozowaniu - inaczej niż sobie wyobrażamy.

Lech Kaczyński: Głęboko chciałbym w to wierzyć. W tej chwili życie polityczne dostarcza dosłownie z godziny na godzinę przykładów, że będzie właśnie zupełnie inaczej, niż kiedyś sobie wyobrażaliśmy."
("Mogło być inaczej" - rozmowa z Lechem Kaczyńskim, "ARCANA" nr 33, maj-czerwiec 2000, s. 185-186)


10 lat po przeprowadzeniu tej rozmowy przeczytałem w książce "Od Polski do Post-polityki. Intelektualna historia zapaści Rzeczpospolitej", że w trakcie jest przeprowadzania pracujący w pokoju obok Jarosław Kaczyński odebrał telefon z informacją o upadku koalicji AWS - UW. Kilka dni później, "polityczny emeryt", jak to wynikało z rozmowy z prof. Nowakiem - Lech Kaczyński - otrzymał nominację na stanowisko ministra sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka. Ta nominacja i rzetelne wypełnianie nowych obowiązków, jakie spadły na ówczesnego profesora Uniwersytetu Gdańskiego, który zakładał, że "nie jego pokolenie" doczeka politycznej zmiany w Polsce, otwarła drogę do prezydentury - najpierw Warszawy, a następnie Rzeczypospolitej Polskiej.


Kolejna rozmowa dla dwumiesięcznika "ARCANA" została przeprowadzona 6 lat później w Pałacu Prezydenckim. Dotyczyła ona głównie wizji historii Lecha Kaczyńskiego i miejsca w niej Polski. Pod koniec wywiadu prof. Nowak zapytał Śp. Prezydenta również o wizję przyszłości - Polski w Europie. Lech Kaczyński odpowiedział:

"[...] Lech Kaczyński: Żeby Europa pozostała silną, musi ograniczyć szaleństwa, które się w niej plenią, a które prowadzą do wymierania Europejczyków, do ostatecznego osłabienia jej cywilizacyjnej odrębności, jej specyfiki kulturowo-historycznej i gotowości do jej obrony, i obrony wspólnych interesów europejskich na forum globalnym. Żeby radzić sobie z narastającymi od początku tego wieku wyzwaniami, zagrożeniem "gorącą" konfrontacją z wojującym Islamem, z terroryzmem, ale także "zimną", ale niemniej istotną w dalekosiężnych skutkach rywalizacją (nie tylko gospodarczą) z Chinami czy Indiami. Europa musi znów wzmocnić siłę tworzących ją państw. Nie można ich likwidować czy zastępować tworami, jakby to pani profesor Staniszkis powiedziała o strukturze "sieciowej". Silne państwa, takie właśnie jak Chiny czy Indie, będą coraz silniejsze i wcale nie będą chciały naśladować współczesnej konstrukcji europejskiej, kwestionującej siłę państw. Jeśli nie chcemy podzielić losu Rzymu z V wieku, musimy państwa europejskie wzmacniać, a nie osłabiać. Państwo polskie powinno być ważnym elementem tej europejskiej wspólnoty. Wspólnoty, która się odradza, a nie zmierza do samozagłady.

Andrzej Nowak: Zapytam na koniec jeszcze o stosunek do Rosji, w tak szeroko zarysowanej przez Pana Prezydenta perspektywie. Czy - i jak - możemy znaleźć w tej perspektywie wspólny język z Rosją?

Lech Kaczyński: Rosja jest bardzo potrzebna światu. Ale problem znalezienia z nią wspólnego języka, to jest problem Rosji, a nie nasz. Rosja po prostu musi przyjąć do wiadomości fakt, że skończył się blisko trzystuletni okres (z małymi przerwami) jej dominacji nad Polską. To jest jedyny warunek. Oczywiście, nie możemy zapomnieć o Katyniu - tego Rosja od nas wymagać nie może. Bo nie chodziło tam o jakiś wybryk garstki enkawudzistów, ale o świadomie wykonaną decyzję eliminacji znacznej części polskich elit. Ale to nie jest dzisiaj główny problem w stosunkach polsko-rosyjskich. Problem jest prosty - uznanie, że są takie dwa państwa, całkowicie od siebie niezależne, o różnych potencjałach, ale niepodległe - i dlatego gotowe z obu stron do równoprawnego traktowania.

Andrzej Nowak: Tego pozwolę sobie na koniec tej rozmowy życzyć: żeby ten fakt, ten stan rzeczy był w ostatnim dniu urzędowania Pana Prezydenta jeszcze bardziej niż dzisiaj jasny, niepodważalny i uznany, tak przez naszych wschodnich, jak i zachodnich partnerów."
("Historia stosowana" - rozmowa z Lechem Kaczyńskim, Prezydentem RP, "ARCANA", nr 70-71, lipiec-październik 2006, s. 18-19)


Ostatnia rozmowa, którą prof. Nowak przeprowadził z Śp. Lechem Kaczyńskim miała miejsce równo trzy lata później - w lipcu 2009 roku. Oto jej końcowy fragment:

"[...] Andrzej Nowak: Czy Pan Prezydent widzi możliwość dotarcia z przekazem patriotycznym, wspólnotowym do nowego pokolenia, które zdaje się oddalać coraz bardziej od poczucia wspólnoty, od rozumienia jej historyczno-kulturalnego sensu?

Lech Kaczyński: W tej chwili to jest ogromnie skomplikowane. Falowanie społecznych nastrojów jest niezwykle trudno przewidywalne. Po zaspokojeniu innych potrzeb, bardziej materialnych i indywidualnych, mam nadzieję, iż przyjdzie czas na zaspokojenie potrzeby tożsamości i znaczenia swojej wspólnoty. Staram się sprzyjać temu wszystkiemu, co w zdrowy sposób budzi takie właśnie potrzeby, Temu przecież służy dobrze Muzeum Powstania Warszawskiego, temu służy prowadzona przeze mnie polityka odznaczeniowa, hucznie obchodzone - często zapomniane dotąd - rocznice ważnych wydarzeń z naszej, zwłaszcza XX-wiecznej historii. W tej chwili mam nadzieję, że arcybiskup Kazimierz Nycz, pozwoli mi zorganizować odpowiednio wielkie obchody 25-rocznicy męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Staram się wykorzystać każdą dobrą okazję, by Polakom przypomnieć, skąd się bierze nasza wolność i nasza tożsamość.
Moim problemem nie jest to, żeby coś wymyślić, tylko to, żeby ze swoimi inicjatywami przebić się przez swoisty medialny wulkan kłamstw na temat mojej prezydentury. Mój wybór z 2005 roku został przez znaczną część dysponującej mediami elity III RP uznany za "nieprawomocny" - i tak pozostaje do dziś. Przeciw tej walce znacznej części mediów z wszystkimi niemal istotnymi aspektami polityki, jaką staram się prowadzić, nie mam innego sposobu, jak tylko próbować docierać konsekwencją swoich działań do obywateli.

Andrzej Nowak: Kropla drąży skałę... Może w końcu wydrąży. Bardzo dziękuję Panu Prezydentowi za rozmowę."
("Rozważania o prezydenturze i polityce polskiej" - ostatnia rozmowa "Arcanów" z Preydentem RP, Lechem Kaczyńskim, "ARCANA", nr 92-93, marzec-czerwiec 2010, s 343-344)


Dziwić może zachowanie delegatów "cywilizacji zachodniej", którzy kolejno odmawiali przybycia na pogrzeb Prezydenta! Dziwić może niemalże natychmiastowy powrót do języka jakiego używano przed katastrofą smoleńską. Dziwić może wiele innych faktów i wypowiedzi. Nikogo nie może natomiast dziwić, że Śp. Prezydent Lech Kaczyński użył tak mocnego stwierdzenia jak "medialny wulkan kłamstw".

Kropla drąży skałę. Kłamstwa raportu Millera zostają codziennie obnażane i piętnowane. Coraz więcej osób widzi jak wielkim człowiekiem był Lech Kaczyński. Wiele teraz zależy już tylko od nas - czy będziemy wierni jego ideałom, które wyznawał przez całe swoje życie czy też damy się zmanipulować "medialnemu wulkanowi kłamstw".

Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie

5 komentarzy:

  1. i ja dalej utrzymuje, że lepiej przeczytać co te "kaczory" mają i mieli do powiedzenia, bo jakby wyłączyć komentarz w telewizorku a posłuchać co mają "kaczory" to mogłoby się okazać, że to nie jest wcale głupie i że w sumie inni też tak sądzą.

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na potwierdzenie Twojego komentarza powiem tylko, że podczas jednej z rozmów między Towarzyszem Michałem Boni i Moniką Olejnik, już nie pamiętam na jaki temat, pani redaktor powiedziała: "Panie Ministrze, zdaje sobie pan sprawę, że właśnie zaczyna pan mówić i używać argumentów takich jak Jarosław Kaczyński?", po czym nastąpiła błyskawiczna zmiana tematu.

      Z niecierpliwością czekam na środowy numer "Gazety Polskiej" do której ma być dodany film "Prezydent". Tutaj zwiastun, jeśli nie widziałeś:
      http://www.youtube.com/watch?v=SVOH7ZZmT-k

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Sorry, że dopiero teraz odpisuje, ale jakoś tak wyszło;) Zwiastun bardzo fajny, chociaż coś tam już słyszałem jak oglądałem spotkanie w klubie ronina.

      pozdro

      Usuń
    3. Liczę, że go u siebie udostępnisz w miarę możliwości :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. oczywiście obejrzę niezwłocznie i udostępnię gdy tylko będzie taka możliwość.

      pozdro

      Usuń