poniedziałek, 13 maja 2013

Zamach na Papieża - rola SB i KGB

Przepraszam wszystkich Czytelników za długą nieobecność. Mam nadzieję, że dzisiejszym tekstem choć trochę wynagrodzę Wam to, że tak długo nic nie pisałem :-)


Dzisiaj mijają 32 lata od dnia, w którym Mahmet Ali Agca chciał zamordować Ojca Świętego, Papieża pochodzącego z Polski - Jana Pawła II. Muszę przyznać, że dziś wierzę tureckiemu płatnemu zabójcy, który wtedy na Placu Świętego Piotra bardzo ciężko ranił Ojca Świętego, że tak naprawdę nie wie, kto zlecił mu tą misję.

Od kilku lat IPN prowadzi badania i swego rodzaju śledztwo, mające na celu odpowiedzenie na niezwykle ważne pytanie, mianowicie: Czy służby aparatu represji bezpieczeństwa PRL były w jakikolwiek sposób zaangażowane w przygotowanie i/lub przebieg tego zamach?

Karol Wojtyła jako duchowny Kościoła polskiego i Biskup Watykanu był niemalże od zawsze jednym z głównych problemów polskiego Urzędu, a potem Służby Bezpieczeństwa. Pierwszy wpis w aktach UB dotyczący osoby Karola Wojtyły pochodzi z 1946 roku. W tym roku przyszły Papież, jako młody ksiądz udał się w swoją pierwszą podróż zagraniczną. Pierwsze maksimum zainteresowania osobą Karola Wojtyły wśród obrońców ludu pracującego można zauważyć na przełomie lat 60. i 70., kiedy to po zaskakująco szybkiej nominacji kardynalskiej okazuje się, że Kardynał Wojtyła jest jedną z najbardziej "wpływowych" postaci ówczesnej Stolicy Apostolskiej. Ówczesny Kardynał krakowski cieszył się bardzo dużą sympatią, zaufaniem, szacunkiem i osobistą przyjaźnią Papieża Pawła VI.
Mało tego - w 1972 roku szef krakowskiego Wydziału IV SB (w gwoli przypomnienia - komórki odpowiedzialnej za zwalczanie Kościoła katolickiego) płk. Władysław Żyła donosi do centrali w Warszawie o coraz częściej pojawiających się informacjach u swoich konfidentów, którzy raportują, iż Kardynał Karol Wojtyła jest jednym z najpoważniejszych, BA!, może nawet jedynym kandydatem do objęcia przewodnictwa nad Kościołem katolickim po Pawle VI.
Nikt mi nie wmówi, że tego typu informacje docierające do towarzyszów z MSW nie były dla nich, delikatnie pisząc, nie do przyjęcia. Na pewno w głowach wielu z nich zapaliły się lampki alarmowe. Dziwi mnie jednak, że dzisiaj w IPN nie ma żadnych dokumentów na temat podjętych w związku z tym kolejnych działań. Przypominam bowiem, że pierwsze donosy o pozycji Kardynała Wojtyły pochodzą z roku 1972, czyli 6 lat przed konklawe. Przecież przez to 6 lat przyszły następca Św. Piotra coraz bardziej umacniał swoją pozycję i stawał się coraz większym zagrożeniem dla PRL. Brak dokumentów można wytłumaczyć więc chyba tylko na 2 sposoby: albo zostały one spalone, albo po prostu ekipa towarzysza Gierka nie była w stanie ogarnąć tego co się dzieje i co tak naprawdę może się już niedługo stać. Osobiście stawiam na to drugie, bo ani Gierek, ani jego kumotrzy nigdy nie byli zbyt sprytni jak wszyscy komuniści.

16 października 1978 roku, po wyborze Karola Wojtyły na Papieża główny ideolog PRL zareagował słowami: "Ten Wojtyła da nam teraz popalić". To właśnie tego dnia towarzysz Olszewski i pozostali towarzysze z Biura Politycznego zdali sobie sprawę, że stało się dla nich coś bardzo niedobrego, niczym spełnienie największego koszmaru. Papież był wrogiem! Papież był najniebezpieczniejszym człowiekiem dla ówczesnej Polski Ludowej.
Przywiązanie olbrzymiej części ówczesnego polskiego społeczeństwa do Kościoła katolickiego było wówczas czymś, czego nie udało się złamać nawet podczas okresu stalinowskiego, kiedy to było to naprawdę bliskie. Wybór Polaka na Stolicę Apostolską oznaczał tylko jedno - wzmocnienie tej swoistej ostoi, jaką był dla Polaków Kościół i większą wiarę w możliwość zwycięstwa opozycji w walce z władzą komunistyczną.

Wybór Polaka na Papieża uruchomił potężną maszynę, która miała przede wszystkim osaczyć Jana Pawła II. Niemalże każdy duchowny, który mógł mieć jakikolwiek kontakt z Papieżem został z miejsca otoczony bardzo skrupulatną opieką agentów Departamentu IV. Chodziło przede wszystkim o to, żeby zdobyć informacje o planach globalnych nowego Papieża. Nikt mi nie wmówi, że towarzysze z wojewódzkich oddziałów SB, a nawet niech już będzie z samego warszawskiego MSW byli zainteresowani tego typu informacjami. Zainteresowanie nimi przejawiali towarzysze z Moskwy, ponieważ to właśnie centrala sowieckiego Imperium Zła był zainteresowany zdobyciem informacji o nowym Ojcu Świętym, aby móc pójść z nim do walki.

Z Archiwum Mitrochina dowiadujemy się, że natychmiast po wyborze Kardynała Wojtyły na Papieża KGB zgłosiło się do polskich towarzyszy o pomoc, żeby osaczyć Papieża. I teraz pytanie: Czy przypadkowo towarzysz Płatek, towarzysz Pietruszka, towarzysz Piotrowski (ludzie zamieszani w zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki) jeżdżą do Moskwy na spotkania z V Zarządem KGB, gdzie mówią o Papieżu? Czy to przypadek, że kilka miesięcy po wyborze Papieża, w kwietniu 1979 roku, towarzysz Płatek jedzie do Wiednia, by rozmawiać z agentem "Tomem" w sprawie operacji "Triangolo", która była skierowana przeciwko Karolowi Wojtyle?
Sama operacja "Triangolo" trwa wiele lat. Można powiedzieć, że rozpoczyna się od zbierania informacji, które były niezwykle szczegółowe, ponieważ miały na celu rozpoznanie m. in. jakich kosmetyków używa przyszły Papież, czym się goli, kto naprawia mu radio etc. W 1983 roku - 2 lata po zamachu na Papieża - miała miejsce prowokacja przez wspomnianego towarzysza Piotrowskiego przeciwko Janowi Pawłowi II. Pośrednikiem w tej akcji był ksiądz Andrzej Bardecki - asystent kościelny "Tygodnika Powszechnego". Prowokacja polegała na podrzuceniu rzekomo kompromitujących Jana Pawła II materiałów, mówiących, że Ojciec Święty miał jakieś dziwne związki z panią Ireną Kinaszeską. Operacja spala na panewce, ponieważ Piotrowski się upija i zostaje zatrzymany przez policję.
A więc mamy 4 lata trwania operacji "Triangolo". Mamy 4 lata intensywnej propagandy wymierzonej w Jana Pawła II. Mamy liczne wizyty w Moskwie towarzysza Zenona Płatka i jego kolegów. A dzisiaj niektórzy próbują nas czarować, że ZSRR nie miało nic wspólnego z zamachem, a polskie służby i władze PRL nic o tym nie wiedziały

Nie oszukujmy się. JAN PAWEŁ II BYŁ NAJWIĘKSZYM WROGIEM ZSRR I KOMUNIZMU I KOMUNIŚCI NAWET PRZEZ SEKUNDĘ NIE ZAWAHALIBY SIĘ, GDYBY MIELI OKAZJĘ, ŻEBY TEGOŻ WROGA SIĘ POZBYĆ.

Zbrodnia była najbardziej klasycznym sposobem działania zarówno przedstawicieli KGB jak i polskiego SB, i często oraz niezwykle chętnie starano się z niej korzystać.

Mam nadzieję, że w przyszłości poznamy wyniki śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej, o ile oczywiście sprawie, przepraszam za wyrażenie, nie ukręcono łba jak to się często w Polsce ostatnim czasy dzieje. Zachęcam zainteresowanych do bliższego zapoznania się z powyższą tematyką oraz z innymi akcjami Departamentu IV SB stworzonego do walki z Kościołem.

Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie

10 komentarzy:

  1. na tępotę towarzyszy bym nie liczył, bo pewnie to co ciekawe i tak w Moskwie leży. Szkoda, że nie ma więcej źródeł na ten temat, bo w tekście jest sporo domysłów, ale tekst bardzo fajnie napisany.

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale póki co właśnie domysły nam pozostają. Dopóki nie zakończy się śledztwo IPN w tej sprawie, dopóki nie zostaną odtajnione akta zamachu na Ojca Świętego, dopóty wielu kluczowych kwestii dotyczących wydarzeń na Placu Świętego Piotra będziemy mogli się jedynie domyślać.

      Poza tym ostatnio piłkarze wytaczają sprawy dziennikarzom za to, że ci ich krytykują za ich boiskową postawę; sprawę w sądzie zakłada się człowiekowi, który opisuje swoje sny, więc może na obecnym etapie lepiej pozostać w sferze domysłów :)

      PS. Już niedługo pojawi się książka autorstwa Cezarego Gmyza opowiadająca o agentach PRL działających w Watykanie. Ma być tam rozwinięty m. in. wątek Tomasza Turowskiego, który pobieżnie został opisany w książce "Zawód: Dziennikarz Śledczy".

      I dzięki za miłe słowo :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Moim zdaniem już się tego nigdy nie dowiemy. Ja natomiast boję się powtórki z rozrywki, bo Franciszek tak średnio o swoje bezpieczeństwo dba. Swoim darem prostego przemawiania irytuje coraz więcej ludzi.

      A co do książki Gmyza to pewnie będzie to mocna rzecz. Jakbyś miał pdfa to wiesz;)

      pozdro

      Usuń
    3. Może znowu znajdzie się jakiś ostatni sprawiedliwy jak chociażby Władimir Bukowski i wyniesie co nie co z kremlowskiego archiwum. Cała akcja była tak spektakularnie przygotowana, że możemy się wszystkiego tylko i wyłącznie domyślać.

      Jeśli chodzi o Papieża Franciszka, to również boję się o jego bezpieczeństwo. Papież już na samym początku naraził się niewygodnym osobom, tak samo jak Jan Paweł II.
      Osobiście nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak dzisiaj wyglądałaby sytuacja, która wydarzyła się 32 lata temu i jak dzisiaj zareagowałoby społeczeństwo nie tylko polskie.

      Gmyza na pewno zakupię, ale jeśli będzie pdf, to wiem ;)

      A póki co rzuć okiem na promocję:
      http://www.xlm.pl/pakiet-frondowy-o-gazecie/
      naprawdę warto zakupić :) zwłaszcza w takiej cenie :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. teraz ruskie nie mają już takiego kontrwywiadu, bo jakby się reszta dowiedziała to już by nie było zmiłuj. Ale załóżmy, że mieliby to pewnie jakiegoś Czeczeńca by nasłali. A co do książeczek to narobiłeś mi smaka, ale kupię chyba te trzy co to jest ksiązka wildsteina i gmyza i jeszcze jedna za 50zł

      pozdro

      Usuń
    5. Ja niestety kupiłem wszystkie w pierwszym rzucie po normalnych cenach, czyli dałem coś koło 100 zł :/

      Jeśli będziesz miał dodatkowo wolne niecałe 20 zł, to polecam jeszcze:
      http://www.matras.pl/kto-naprawde-go-zabil.html - książka która powinna rozpętać burzę, a przeszła bez echa
      oraz
      http://www.matras.pl/geologia-i-surowce-mineralne-oceanow.html - no chyba, że u Ciebie na wydziale też nie lubią prof. Mizerskiego jak to było na moim wydziale ;]

      Pozdrawiam

      Usuń
    6. Spoko jeszcze Ziemkiewicza nie skończyłem czytać, nie wiem czemu, bo bardzo mi się podoba książak. do tego jeszcze sobie ściągnąłem z chomika "Peter Singer - Etyka Praktyczna" żeby zobaczyć co to lewak ma do powiedzenia. kolega na doktrynach politycznych na prawie o tym miał i muszę to zbadać;), ale ten pakiecik za 5 dyszek kuszący. A co do Mizerskiego to miałem książkę bodaj przewodnik do ćwiczeń z geologi... ale tylko do czasu jak pierwszą szmatę wyłapałem z petrologi, bo coś z układami krystalograficznymi nie grało. Kazali mi wyrzucić i dodali jeszcze, że to może i geologia, ale dla geografów;)

      pozdro

      Usuń
    7. http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/6390/przewodnik-do-cwiczen-z-geologii-wydanie-i.html takie cóś

      Usuń
    8. Wiem o co chodzi, bo też wyłapałem tam kilka błędów, ale tak to właśnie jest jak człowiek zabiera się za coś o czym ma raczej słabe pojęcie, tak jak w tym przypadku Mizerski. Nie mniej jednak ja osobiście mogę polecić tą o oceanach jego autorstwa, bo zdecydowanie lepiej odnajduje się on w omawianiu geologii regionalnej, a poza tym, nie wiem jak u Ciebie na Uniwersytecie, ale u mnie o tym w ogóle nie mówili :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    9. regionalna zarówno na licencjacie jak i na magisterce. na mgra to aż 2 semestry.

      pozdro

      Usuń