Stereotyp, który zawarłem w tytule, odkąd tylko pamiętam, zawsze trafia na podatny grunt. W jednym ze swoich felietonów Antoni Słonimski opisuje spotkanie z amerykańskim Żydem, które miało miejsce na statku, które wyglądało mniej więcej tak:
- Pan jest z Polski? - pyta Żyd.
- Tak - odpowiada Słonimski.
- Pan jest Żydem?
- Tak.
- To Pana tam na pewno prześladują.
Wówczas Antoni Słonimski opisuje, że w Polsce są antysemici, ale on jest publicystą, pisze dla poważnej gazety, jest popularny, pisze dużo książek, które sprzedaje w znacznych nakładach. Puenta tego felietonu jest taka, że ten amerykański Żyd uważa go za jakiegoś agenta, który perfidnie kłamie, bo on przecież ze swoich gazet wie, że Żydzi w Polsce są prześladowani.
Ten felieton jest z lat 30. XX wieku, kiedy to w Polsce było najwięcej Żydów na całym świecie. Obecnie się o tym nie mówi, ale czy ucząc się lekcji historii, zwłaszcza 20-lecia międzywojennego, czy ktoś słyszał, że głównym zadaniem portu w Gdyni miało być wywożenie Żydów, którzy przybywali do Polski z hitlerowskich Niemiec i stalinowskiego ZSRR, do USA, ponieważ Polacy nie byli już w stanie zapanować nad (mówiąc Ziemkiewiczem) tym żywiołem żydowskim, który zaczął ogarniać II Rzeczpospolitą? Jest to według mnie jeden z głównym powodów, dlaczego jesteśmy zagranicą (głównie USA) postrzegani jako antysemici.
W roku 1941 polscy piloci z dywizjonów 302 i 303 byli w Anglii noszeni na rękach, ponieważ to oni jako pierwsi pokazali, że nie trzeba się bać hitlerowców, tylko można się im z powodzeniem przeciwstawić. Potem wszedł do wojny Stalin ze swoją armią czerwoną i Polaków wszyscy mieli w dupie, ponieważ byli już oni nikomu niepotrzebni. Po raz kolejny oszukano i zdradzono nas. Doskonale przy tym wiadomo, że dla poprawy swojego samopoczucia ci, którzy wystawili do wiatru i którzy zrobili takie świństwo chętnie uwierzyli i nadal wierzą w to, że nie warto się tymi Polakami przejmować, bo to antysemici, bo to konfidenci, złodzieje, największe łotry i dranie.
Po wojnie można było co najwyżej w książce "Sprawa honoru. Dywizjon 303 Kościuszkowski" autorstwa Lynne'a Olsona i Stanley'a Clouda przeczytać, że tym dwóm panom jest wstyd, że nikt z aliantów nie pamięta o polskich bohaterach, którzy zestrzelili 25% hitlerowskich samolotów bombardujących Anglię.
Na moim nieistniejącym już blogu opisywałem swego czasu pokrótce to wszystko, co dotyczyło Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Nie mówię, że w Polsce wówczas nie było szmalcowników, którzy wydawali Żydów za pieniądze, ale zdecydowanie lepiej było rozwinięte i bardziej liczne podziemie, które tych szmalcowników wyłapywało i (jak najbardziej słusznie) likwidowało. W Polsce nie było za to władz i odpowiedni stworzonej administracji, która tak jak, np. we Francji współpracowała w Holocauście i sama typował i dostarczała do obozów zagłady Żydów. W XXI wieku zaś koleje francuskie domagały się odszkodowania i zapłaty za wszystkie kursy, które wykonały one wywożąc Żydów na śmierć do komór gazowym, ponieważ ludobójstwo ludobójstwem, a pieniądz pieniądzem. Dzisiaj zaś Francja jest jednym z krajów, w których najczęściej można przeczytać o odwiecznym polskim antysemityzmie, który sięga zapewne czasów Mieszka I.
Nie twierdzę, że dzisiaj w Polsce nie ma antysemitów, ponieważ są tak samo jak w każdym kraju na świecie. Jednak na świecie między stereotypem Polak-antysemita, a Polak-katolik można postawić znak równości, co jest, według mnie, jednym z największych idiotyzmów współczesnego świata. Obecny antysemityzm jest antysemityzmem lewackim, który się odwołuje do wyobrażenia Żyda-bankiera, który powoduje światowy kryzys, spekuluje pieniędzmi etc i dlatego, mówiąc delikatnie, dziwi mnie, że gdy na Zachodzie myśli się 'Polak', to jednym z pierwszych skojarzeń jest słowo 'antysemita'.
Obrazek rozpoczynający dzisiejszy wpis został przeze mnie wybrany nieprzypadkowo. Przecież to Polska jest winna II Wojny Światowej, ponieważ nie chciała oddać Hitlerowi Gdańska, co można usłyszeć wśród bardzo wielu mieszkańców Zachodu (nie zawsze Żydów). Jestem tylko ciekaw czy to samo będzie mówione o Izraelu, gdy już wybuchnie III Wojna Światowa, która nieuchronnie się zbliża.
Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie
ja tak może znowu koło tematu, ale tak przyszło mi do głowy. AK pod okupacją likwidował kurewski element na podstawie "zaocznych" wyroków. Czemu jeszcze nikt u nas w tych nowych czasach na to nie wpadł?
OdpowiedzUsuńWpadł na to Ryszard Cyba, który chciał zabić Kaczyńskiego i który poniekąd stał się bohaterem dla mediów i rządzących, poprzez bezwzględne rozprawienie się z PiS-owskim elementem.
UsuńWpadł na to seryjny samobójca, który od czasów głębokiego socu nawiedza niewygodnych Polaków.
Bo chodzi Ci o PiS-owski, narodowo-konserwatywny element, prawda? :-)
A tak całkiem serio, to jestem przekonany, że gdyby doszło kiedykolwiek do wykonania takiego "wyroku", to wprowadzono by Stan Wojenny jak w 1981 roku. Przypomina mi się bowiem panika i nagonka, jak ktoś w latach 90. rzucił jajkiem w prezydenta Kwaśniewskiego (co oczywiście jest godne potępienia). "Gazeta Wyborcza" napisała wówczas, że to wina całej polskiej faszystowskiej prawicy, a ręka, która dzisiaj rzuciła jajkiem, jutro rzuci granatem i cała Polska 'inteligencja' pochwyciła ten przekaz. Gdyby nawet seryjny samobójca zaatakował kogoś ze środowiska PO i GW, to na pewno nie byłoby takich jak jak w związku z "samobójstwem" Andrzeja Leppera czy Generała Petelickiego albo morderstwem Generała Papały czy Katastrofą Smoleńską.
Pozdrawiam
mi nawet nie tyle chodziło o to, żeby urządzać rzeź kurew, tylko o to, że my się jak pizdy zachowujemy!!! że mamy się od każdego brzydkiego wydarzenia odcinać, albo być tacy wyważeni. Sam się dałem w chuja zrobić w ten sposób po smoleńsku, żeby tylko nie mówić, że zamach itp.
UsuńA porównywanie AK do jakiś psycholi to przegięcie nawet jak w żartach. ja tu nie widzę żadnego pola do relatywizowania. Po prostu nawet nie da się założyć, że akowcy działali źle, że wyniku zmanipulowania. nie da się.
Pozdrawiam
No to nie chyba nie zrozumiałem.
UsuńOsobiście nie wiem, czy, jak to napisałeś, porównywanie AK do jakichś psycholi to przegięcie, ponieważ jest to etatowe zadanie niektórych zasłużonych dziennikarzy, którzy nazywają ich leśnymi mordercami, którzy po wojnie prześladowali i eliminowali niewinnych Polaków (komunistów). Dla nas AK-owcy są bohaterami, a dla nich i tych, którzy zostali przez nich ogłupieni - mordercami i głupcami.
Gdy zapytałem red. Ziemkiewicza skąd się to bierze, odpowiedział mi, że przecież hitlerowcy też wierzyli, że czynią dobrze, co popychało ich do ludobójstwa. Cyba również twierdził, że czyni dzieło Boże i że świat będzie dzięki temu lepszy. Pewnie tak samo myślą dziennikarze, którzy głoszą rządowe pierdoły etc.
Przepraszam, jeśli uraziłem.
Pozdrawiam